Young amateur photographer My dad takes photos. Photography is a magical thing, something that smells mysterious, slightly strange and frightening – something that you quickly learn to love.
Jacques Henri Lartigue
In his blog, the photographer publishes pictures he took in his childhood, thus touching on the role of archives in the process of recounting the past.
On the one hand, launching a blog of this type could be seen as a demonstrative refusal to participate in the technological race for relevance and, on the other, as a statement: the young eye filters images not through reason, but from the heart, and is thus truly free (candid, genuine). By referring back to his own history, Sokołowski exposes the role photographers play in the process of creating history and stories of the past. As a child, he took photographs unconsciously. For him – to borrow Lartigue’s metaphor – the camera was an eye of memory.
Even though taking those photographs may have been an unconscious choice, the decision to exhibit them was not. Sokołowski began showing his past creations from a current perspective by publishing a self-portrait, a portrait of his father, and photographs of Warsaw. The striking authenticity of photographs from the family archive gives one the impression of mingling with something untainted by modernity, a faithful trace of the past. Sokołowski’s private archive seems poles apart from the perfect reproductions of the world that are so readily available on the Internet.
Looking at works like these, which seem more convincing years later, we should remember that every time we dip into an archive of historic images, we create a new reality. The images we select, how we present them, and the comments that accompany them offer a vision of the past from a modern-day viewpoint.
Michał Dąbrowski, https://culture.pl/
Young amateur photographer
Papa robi zdjęcia. Fotografia jest tajemniczą sprawą. Rzeczą dziwnie pachnącą, dziwaczną i osobliwą – czymś, co kocha się od pierwszego wejrzenia.
Jacques Henri Lartigue
Fotograf publikuje na blogu zdjęcia wykonane przez siebie w dzieciństwie, przyglądając się w ten sposób roli archiwów w opowiadaniu przeszłości.
(...)
...prawdziwie wolne (szczere, prawdziwe) jest młode oko, które nie filtruje obrazów przez rozum, a raczej przez serce. Sokołowski, odnosząc się do własnej historii, naświetla rolę, jaką fotografie odgrywają w procesie tworzenia historii i opowiadania przeszłości.
Jako dziecko fotografował nieświadomie, a aparat był dla niego – korzystając z metafory Lartigue’a – okiem pamięci. O ile tworzenie tych zdjęć było nieświadome, o tyle decyzja o upublicznieniu ich – już nie. Sokołowski na blogu zaczął od pokazania swojego autoportretu (...), portretu ojca i zdjęć Warszawy. Autentyzm bijący ze zdjęć z archiwum rodzinnego tworzy wrażenie obcowania z czymś nieskażonym współczesnością, z wiernym śladem przeszłości. Archiwum Sokołowskiego wydaje się przeciwieństwem doskonałych reprodukcji świata, dziś łatwo dostępnych w internecie.
Patrząc na tego typu prace, które czas zdaje się uwiarygadniać, warto pamiętać o tym, że każde sięgnięcie do archiwum historycznych obrazów jest stwarzaniem nowej rzeczywistości. Wybór konkretnych ujęć, ich ułożenie czy towarzyszący im komentarz to wizja przeszłości opowiadana z perspektywy dzisiejszej.